ach, jakże cudownie pracuje się przy zapachu drożdzy, pod okiem kanarów
i z prywatnym tragarzem (tu ukłony w stronę Ciszunka:* ) oraz
zacnym niefotoszopowym fotografem (tu podzięki dla Mehry:* )
retro-awangardowo-pociągowo :)
tu więcej: merowe portfolio lub merowy fotoblog
i tak oto, mimo zjebanego kilkakrotnie humoru, dzień stał się lepszy.
i nawet pan ze szczecina mial szczescie, bo pięknymi widokami sie zachwycał xD