- Powiedziec Ci wiersz?..."niebo".
- Ładny.
- Tak- ale nie jestem pewien koncówki.
Hej, poczęstuję Cię dziś rozgoryczeniem
będziesz spijać je wprost z mych ust.
Dom to nie miejsce, lecz stan, jestem bezdomna,
ćwiercią piersi oddycham znów.
Hej, guru w szaliku z piór, ten złoty piach,
ten za paskiem lotosu kwiat.
Sens, Ty sensem nie czaruj mnie,
nie próbuj uwieść
sztuczką tanią jak łach...
"A co jeśli to ja?
Może mnie nie rozpoznałeś?
A co jeśli to ja?
Dźwigam sens, którego łakniesz?
Zagłusza mnie znów miejski gwar, czytaj z ust...
A co jeśli to mnie wyglądałeś?"