żadnych zdjęć nowych nie mam. za to te zdjęcie pasuje idealnie.
kolejna bezsensowna notka, cóż poradzić.
jeśli przez wkurwienie ich nie usune, to bedzie co wspominać.
bo to co się teraz dzieje, to chyba, jakieś kurwa żarty.
whateva. mija tak dzień za dniem i doszedłem do słusznego wniosku,
że tutaj, na tym świecie, tylko nie wielki procent ludzi może przejść
od słów do czynów.
tak robaczku.
nie raz się nasłuchałem opowiadań, że wszystko będzie dobrze.
że będę miał takie życie, o jakim sobie marzyłem.
no i kurwa wiem, ze bede miał takie życie.
ale czy akurat wszystko będzie na prawde dobrze?
nie.
jestem chyba przystosowany przez siły wyższe, by co kolejny dzień
przechodzić przez różne stany jak i fazy wkurwienia.
jutro powrót do szkoły, nawet nie wiem czy jest jutro sprawdzian czy
kartkówka jakaś, pracy domowej nie mam, jak zwykle. rutyna.
rozbawia mnie dwulicowość ludzi, tego czego ja się dowiaduje o sobie,
to przerasta nawet ludzie pojęcie. no i dobrze :D
kurwy zazdrość czujcie dalej, za to jaką jestem osobą.
za to, ze smiało moge powiedzieć o sobie, że jestem cały czas sobą.
czyli szczery, uczciwy, pomocny, na wyjebce totalnej.
a jak to nawinął popek - a wy jesteście zwykłymi kurwami.
coś w tym jest. serio.
tylko dalej boli mnie to, że ranią mnie osoby, po których bym sie tego nie spodziewał.
pozdro z fartem.
tsa.