Długo się zastanawiałam, jakie zadedykować Ci zdjęcie...
Zdjęcie pięknego kwiatu? Czemu nie - przecież jesteś najpiękniejszym prezentem, jaki dostałam od życia...
Może zdjęcie lecącego ptaka? Wszak jego poruszane wiatrem skrzydła przypominają mi Twoje pierwsze ruchy pod moim sercem...
A może zdjęcie wschodu słońca? Bo przecież nigdy nie zapomnę rozkosznego ciepła, jakie mnie ogarnęło na wieść o tym, że jesteś...
Wiesz Skarbie, dlaczego wybrałam dla Ciebie to właśnie zdjęcie??
Bo patrząc na nie czuję radość i spełnienie, które zdobyte zostały przez wysiłek... Bo tego najbardziej na świecie chciałabym Cię nauczyć... Że wcale i nigdy nie warto iść łatwą drogą... Że zdobywanie szczytów, to nieraz ból, pot i łzy... Że trudno wspinać się, pokonywać siebie, iść, czasem samotnie ku Górze... Ale dopiero to i tylko to, co zdobędziemy z trudem daje w życiu prawdziwą radość!!!
Pamiętaj: "Dopiero ze szczytu góry widać piękno, które się dokonało...".......
Ta góra na zdjęciu to Świnica... Zdobycie jej było swego czasu moim największym marzeniem... Tak, jak teraz zobaczenie Ciebie...
Może też kiedyś będziesz kochała góry tak, jak ja.......
Pamiętasz Adaś, jak niespełna rok temu zrobiliśmy to zdjęcie siedząc na Giewoncie... Tylko tam "mogliśmy iść bezpiecznie" na kilka dni przed ślubem...;)
Gdyby Ci wtedy ktoś powiedział, że za rok będzie nas już Troje - uwierzyłbyś?? Bo ja nie...;)
Teraz to dopiero mamy przez sobą górę...;)
I nawet sobie nie wyobrażasz, jak się cieszę, że będę ją zdobywać razem z Tobą.......:):*