Już od czterech miesięcy nęka mnie ktoś strasznie cwany...no spójrzcie tylko...ta mina...te maślane oczka, za nimi kryje się jakiś podstęp...podstęp, na który zawsze czekam ze zniecierpliwieniem...czasem wybuchowy i zły na mnie, niewątpliwie słusznie:P ale za każdym razem to tylko wzmacnia moje uczucie do tego cwaniaka...to też bo przecież co nas nie zabije to nas wzmocni...tak jak każdy Twój kolejny uśmiech, czy wtedy gdy znów rozmawiamy ale również każde porozumienie(po burzy:P)
Do końca życia będę dzień w dzień, minuta po minucie odkrywał co się za tą miną kryje...bo dzięki temu żyje, dzięki niej żyje...
Tak bardzo Cie kocham...znów mocniej...