Jedno, jedyne, wspólne z imprezy u Olivii *.*
Złapało mnie troszeczkę przeziębienie, więc dzisiejszy dzień spędzam, odpoczywając, w domu. I (O DZIWO!) mam internet, co mi nieco psuje plany kończenia tej okropnej lektury... Dobrnęłam do 150 strony ale przede mną jeszcze 270 -.-
Ktoś o mnie myśli! Idę jeść śniadanie! :**
bo ja czuje to czuje, to czuje, to czuje to!