No coz, 9 miesiecy zwiazku poszło się je***. Tylko przez to,ze nie potrafisz mi zaufac,ale trudno nie załamuje się wręcz przeciwnie,dało mi to jeszcze większą siłe i motywacje do dzialania.To juz nie jest ten sam Damian co wcześniej,ze jak mu cos nie wychodziło to szedł sie napić z kolegami.Oczywiscie będzie mi brakować Twojego usmiechu,naszego nieustannego przytulania,rozmów.Narazie wspomnienia mnie nie męczą i mam nadzieje,ze tak zostanie ,ale nadzieja Matką glupich.Dobra zakonczmy ten temat,a i jeszcze jedno :
"Każde z nas musi pójść inną drogą
i żyć osobno, nie możemy żyć ze sobą
za kilka lat mi powiesz, że u Ciebie wszystko spoko
będzie tak, ja wierzę w to głęboko"
A co dzisiaj u mnie?
Pierwszy dzien w pracy,pozniej chata,silownia z Krzysiaczkiem i Majerem .Drugi tydzien silowni rozpoczety,jest forma ,ale cos nie moge sie skupic na diecie ;/ Jutro pierwszy trening Kicka ,nie moge sie doczekac. Nie bede sie bardziej rozpisywal bo Was zamecze moimi notkami.
No dobra jeszcze jedno jutro wrzucze zdj mojej formy z dzisiaj bo zdjecie ,ktore wrzucilem wczoraj robione jest przed wakacjami.