Zdjęcia z wakacji przypominają mi, że warto cierpliwie czekać na cieplejsze dni...
Jutro do szkoły... Hahahaha! NO!
To ewidentnie musi być jakaś pomyłka ;)
Szczerze? Nie zrobiłam przez te ferie dosłownie nic. Oh, no dobrze, pochwalę się! Opanowałam logarytmy i jestem z tego powodu bardzo duma! :D Czuję, jak budzie się we mnie, bardzo, ale to bartdzo głęboko, ukryty geniusz matematyczny!
I to chyba jedyne moje osiągnięcie, bo mimo 2 tygodni wolnego nie zdołałam przeczytać lektury. Ale naprawdę bardzo się starałam. To już nie moja wina, że wokół było o wiele więcej ciekawszych rzeczy do roboty...
Streszczenie? ZAWSZE SPOKO! :)
Poza tym dostałam uczulenia od niewiadomo czego i teraz wyglądam jak potór! A najgorsze jest to, że muszę pokazać się tak w szkole. Nie chodzi o mnie. Po prostu żal mi moich znajomych, którzy będą musieli oglądać te przerażające widoki przez 7 godzin. Współczuję Wam, kochani ;*
Chyba zostałam wyrzucona z kółka teatralnego, czuję to po kościach... Ale to nie moja wina, że próba odbyła się właśnie w tym samym czasie, kiedy wraz z lekarzem próbowałam dojść do racjonalnego powowdu, dlaczego moja miednica została skręcona. Nie pytajcie dlaczego, jak i tak dalej. Bo sama nie wiem jakim cudem do tego doszło.
Boli jak cholera i nie mogę chodzić, ale są też plusy - 2 tygodniowe zwolnienie z wfu!
Ostatnimi czasy doszłam do wniosku, że przechodzę wenętrzną przemianę... i chciałabym jechać do Afryki pomagać biednym. Tli się we mnie ogormna nadzieja i dziwne przeczucie, że będzie dobrze. W sumie... może rzeczywiście tak będzie? Miejmy taką nadzieję! Byłabym wdzięczna losowi, że choć raz był łaskawy mnie wysłuchać.
Nowy semestr, a mnie już nie che się uczyć i chodzić do tej szkoły. Nic nie robienie jest bardzo przyjemne i mogłabym zajmować się tym w przyszłości. Zatrudni mnie ktoś? :)
Ponoć bliżej nam już do wakacji, niż dalej, więc trzymajmy się tego zawzięcie!
* * *
Coś w sercu podpowiadało mi, że zostałam nagrodzona za to, iż się nie poddałam.
Dokonałam wyboru i wytrwałam do końca walki.
- Paulo Coelho