Herbata zielona kupiona na straganie w Częstochowie. Jak to ja, nic nie chciałam kupować, ale jak zobaczyłam ten stragan, to nie mogłam się oprzeć haha :D Cała ja.
W składzie: herbata zielona Sencha, anans kandyzowany, drzewo sandałowe, pieprz czerwony, korzeń lukrecji i kwiat rumianku rzymskiego.
Jest przepyszna i świetnie pachnie. To był dobry wybór. :3
Niestety po całej zabawie w chodzenie poszła mi lewa noga. Kolano wczoraj szwankowało już po kilku godzinach, ale nie miałam wyjścia, trzeba było chodzić. Także dzisiaj sobie kuśtykam. Wcale się jednak nie dziwię, jestem wręcz zaskoczona, że po takim maratonie, jaki wczoraj zrobiłam, moje kolano całkiem nie wysiadło. Od 6:00 do 16:00 byłam cały czas na nogach, posiedziałam tyle, co na mszy w kościele. Przeszłam parę ładnych kilometrów, myślę, że w granicach 9-10. Ale nie żałuję.
Nie rezygnujcie nigdy ze swoich celów, marzeń czy planów. Nikt za Was ich nie zrealizuje, tylko Wy jesteście w stanie to zrobić. Nie oglądajcie się na innych, bo - niestety - w dzisiejszych czasach większość ludzi, nawet najbliższych, będzie chciało podciąć Wam skrzydła. Żyjcie i róbcie wszystko w zgodzie z samym sobą, a na pewno osiągniecie sukces. Siłę do tego, by zacząć, znajdziecie w sobie.
A teraz czas na relaksik. ^^
Miłego sobotniego wieczorku Moi Drodzy! <3