jestem w psychiatryku. chwilowo w domu na przepustce weekendowej. zaraz wracam spowrotem na oddział. jest zupełnie inaczej. Widziałam się z Olą, bo przyszła nas odwiedzić. pozatym jest kilka starych osób.
gramy w butelkę na cęcie się :D na kogo wypadnie to ta osoba sie tnie.
pijemy wódkę wieczorami, i zamawiamy czasem pizze. jak na kolajce jest ochydne żarcie.
niestety nudno troche. mam ten sam pokój to samo lóżko są te same napisy.
mam tam kumpele w pokoju która jest strasznie chuda i jest na depresje. ale jest bardzo fajna też się tnie. już ma dziei mnie szwy na rękach :D
nie wemi co z odchudzaniem, na oddziale mało dają jeść t moze shudne, zobaczymy.
jedyne co wiem to to, że nei chce wracać do domu