Co tu dużo mówić? Jest ciepło.
Byłem wczoraj na weselu. Szkoda, że tak rzadko mi się to zdarza.
Nie upiłem się jak świnia na imprezie. Szkoda, że tak rzadko mi się to zdarza.
Tańczyłem z napiękniejszą dziewczyną na świecie. Szkoda, że tak rzadko mi się to zdarza.
Nie bałem się zacząć rozmowy z nowopoznanym obcym człowiekiem. To też nie jest u mnie zbyt częste.
Powrót z przyjęcia też był bardzo miły, przyjemny i pełen ciepła. To akurat przytrafiało mi się nie raz. Ale w sumie nie zawsze jest aż tak miło.
Podsumowując: wesele Justyny i Marcina to był bardzo dobrze spędzony czas. Polecam.
Jutro jedziemy do Poznania. Ekipa będzie zupełnie różna od tej, która początkowo miała jechać, ale to nie znaczy, że będziemy się gorzej bawić. Powrót niedługo później, bo już we wtorkowy wieczór.