znalazłam to w necie i reszte opowiadań jakie będę tu dodać też będą z internetu !
Wprowadziła się do nas na początku roku akademickiego. Wynajmowaliśmy wtedy pokoje studentom, aby jakoś podciągnąć nasz skromny budżet Julia była skromną osobą, cichą i nie sprawiającą problemów. Tak naprawdę rzadko ją widywaliśmy, po zajęciach na uczelni biegła udzielać korepetycji albo do pobliskiego domu kultury na jakieś warsztaty.
Teraz patrzę na swoją kilkuletnią córkę i modlę się, żeby nie popełnić błędów wychowawczych, żeby czegoś nie przeoczyć, żeby nie było za późno.
Dziwiliśmy się, że nie odwiedza ją żaden przystojny student, że nie wychodzi na randki Może miała jeszcze czas, nie chciała się z niczym spieszyć. Pewnego wieczoru usłyszeliśmy dźwięk rozbijającego szkła. Julia wybiegła z pokoju zalana łzami i z zakrwawionymi dłońmi. Zamarliśmy z mężem w bezruchu. Powiedziała, że na ręce spadło jej lustro. Od tamtego dnia spędzała dużo czasu w łazience, czasem nawet dwie godziny. Nie wiedzieliśmy co się tam dzieje, nie było słychać żadnych dźwięków.
Któregoś popołudnia wbiegła do domu niczym huragan i z trudem łapiąc oddech opowiadała jak to zaczepiła ją pani na przystanku i zaproponowała próbną sesję modelingową. Nie zdziwiłam się ani trochę. Julia była naprawdę piękna, miała wyraziste rysy twarzy, długie i ciemne włosy oraz ogromne oczy. Nadawała się na modelkę, była przeraźliwie chuda. Jednak ona sama uważała zupełnie odwrotnie. Jestem za gruba! Nie mogę na siebie patrzeć takie słowa wydobywały się z jej ust coraz częściej.
Od dnia propozycji sesji w Julii jakby się coś zmieniło. Zrobiła się bardziej radosna, częściej z nami rozmawiała, opowiadała anegdoty. Zaczęła też trochę więcej jeść, bo fotograf powiedział jej, że musi trochę przytyć, bo ma sterczące kości. Po każdym kolejnym kilogramie Julia płakała, nie chciała być gruba. Mówiła, że tak jej zostało z dzieciństwa. Rodzice mówili, żeby tyle nie jadła, bo ma okrągłe policzki, nazywali ją pieszczotliwie pyza.
W jeden z zimowych wieczorów, zapukała do naszych drzwi policja. Julia podała pewnie nasz adres jako tymczasowy pobyt podczas nauki. Funkcjonariusz poinformował nas, że Julia popełniła samobójstwo. W fotograficznej kuchni pocięła się nożem& Jak to się stało? Dlaczego? Co działo się w głowie Julii? Jak bardzo musiała cierpieć w swoim ciele? Gdzie byli jej rodzice? Po wszystkim odkryliśmy jej pamiętniki, w których pisała okropne rzeczy o swoim ciele. Uważała się za potwora. Nie mogła znieść tego, kogo widzi i kim jest. Słowa były błaganiem o pomoc, prośbą o uwolnienie.