No co? Mamy te święta, na które jak co roku mam wyjebane. Chodzi o atmosferę. Kto kurwa prosił o śnieg na święta WIELKANOCNE!? Heloł. Ja pierdole, muszę wziąć sobie krople walerianowe, bo już mi ciśnienie od rana skacze. Jeju, współczuję ludziom, którzy będą mieć dzisiaj ze mną do czynienia. Nie ręczę za siebie. Chyba nie będę się do nikogo dzisiaj w domu odzywać. W sumie nic nowego, jak mam zły dzień to tylko tak robię, ale dzisiaj akurat tej wersji będę się trzymać. Zaraz włączę sobie WIELKA CHODNIKOWEGO <3, bo czuję, że mi pomoże się odstresować przed dzisiejszym dniu pełnym nerwów i roboty. Moje mega złe nastawienie na dzisiejszy dzień mnie zgubią. Dobra, mam to gdzieś. Trzeba wstać i się ogarnąć raz-dwa, potem za robotę i weiczorem może znów spacerek z moją Sarcią.
WESOŁYCH ŚWIĄT, a przede wszystkim- DOBREJ I RODZINNEJ ATMOSFERY!