brak jakiegokolwiek humoru, to nie ta sama ja. kiedyś... było inaczej, kiedyś byłam cały czas..
uśmiechnięta, miałam nieraz takie dni, że nawet nie wiedziałam co to naczy uronić łzę, teraz..
nawet gdy próbuję się uśmiechnąć, nagle przypomina mi się pewien moment, Ii od razu jest
tragicznie, ale to minie, na pewno minie, ale ja chce, że by teraz w tym momencie, chce..
wreszcie być szczęśliwą. nie wiem, może to też dlatego, że jestem głupią idiotką - dlaczego ja
nie mogę zakochac się w Tobie? heh.. to śmieszne.. miała bym wielkie szczęście gdybym była
w Tobie zakochana.. wiem to, bo starasz się o mnie, doceniam to. jednak to nie wystracza.
dziwne jest to wszystko.. możesz się starać nie wiem nawet jak, ale ja wiem, że ktoś inny..
musi być tym jedynym. życie anonimowe - stało się tez życiem realnym, to źle. bardzo źle.
może dlatego, że.. hm - kiedyś odejdziecie, a to tak, jak by jakiś jeden z najważniejszych
przyjaciół odszedł, niestety. za bardzo się przywiązałam, ale chuj. fajnie nie? :)
nie mam siły zbyt na notki, nie chce mi sie ich wgl pisać.. dobranoc Wam wszystkim <3