Esteraestera ---> dziękuję , doszłam do wniosku że dobrym pomysłem jest zacząć tu pisać opowiadanie :)
A więc ... część pierwsza .
LICZE NA KOMENTARZE I OCENY.
ROZDZIAŁ I
"Wypadek"
Obudziło mnie natarczywe pukanie do drzwi .Zegar obok łóżka wskazywał godzinę 5:30 rano
-Mamo , otworz! - zawołałam zaspana . Lecz odpowiedz zastąpił jeszcze głośniejszy stukot. Zarzuciłam szybko zielony szlafrok na plecy i zbiegłam na dół po schodach by sprawdzić kto ośmielił się mnie obudzić o tak wczesnej porze w ostatni dzień wakacji.
Po drodze , gdy mijałam sypialnie mamy , spostrzegłam ze jej nie ma . W sumie to nic dziwnego , zawsze była rannym ptaszkiem.
Dobijanie się do drzwi było coraz bardziej nieznone , gdy w koncu chwyciłam za klamkę i szarpnęłam drzwiami ze wciekłością
by zbluzgać osobę która jak się domyslilam, byla bardzo zniecierpliwiona moim długim dojciem do drzwi, zanieruchomiałam.
W drzwiach stał Adam ,mój najlepszy przyjaciel a zarazem sąsiad.
Wyglądał strasznie , był bardzo zmartwiony , jego oczy zdradzały ze pare chwil wczesniej płakał.
Wiedziałam że co jest nie tak. Kazałam mu natychmiast wejść do środka.
- Co się stało ?- spytałam cała roztrzęsiona zamykając za nim drzwi.
- Dostałem przed chwila telefon ...- zawiesił głos
- Od kogo ? Mów natychmiast co się stało ... Adam ! - Wrzasnełam , gdy jego oczy zaszkliły się jak nigdy.
- .. ze szpitala.- dokonczył
Domyliłam się że mówi o swojej matce.Jest lekarką w szpitalu niedaleko naszego osiedla , dobrze ją znam .
-dzwoniła , żeby mi powiedzieć że ... że twoja mama mia;a bardzo powazny wypadek, gdy rano byla na spacerze w lesie.- spojrzał
na mnie chcąc sprawdzic jak zareagowałam na tą wiadomość.
- Co ? Mój Boże ! Szybko zawieź mnie do niej .. prosze ! - zaczełam natychmiast się ubierać.
- Nie .. Gabriel . Poczekaj , nie powinniśmy tam teraz jechać .-
Nie wiedziałam o co mu chodzi , przeciez moja matka miała wypadek ! Na co mialam czekac?
Byla dla mnie wszystkim . Mieszkałśymy we dwie, moj ojciec zginął gdy byłam małym dzieckiem . Nie pamietam go. Mialam tylko Mamę.
- Błagam Cie musze przy niej być...- Rozplakalam się.
- Skarbie , nie płacz .- Przytuli mnie - Teraz ma bardzo powazną operację , moja mama prosiła zebym zajął sie tobą. Jak
skonczą, obiecuje ze od razu pojedziemy . -
- Ale powiedz mi co dokladnie się stało .. ja nic nie rozumiem . Przeciez codziennie chodzila do lasku na spacery.- Wtuliłam
się w jego ramiona . Był dla mnie taki dobry.. niczym brat, ktorego nigdy nie miałam.
- Jaki cholerny gówniarz bawił się bronią w lesie .. podobno strzelał do puszek , a twoja mama przechodziła tuż obok.-rozwcieczony
zawiesil głos . Lecz po chwili zaczął dalej ,wiedząc ze i tak go o to spytam. - Ma dwie rany postrzałowe ... Ale nie martw się,
Wyjdzie z tego , moja mama nad nią czuwa , wiesz że zrobi wszystko by jej pomoc . Kochanie ... nie boj sie.- Przytulił mnie
jeszcze mocniej by nie widzieć moich łez, które najwyraźniej sprawiały mu niemały ból.
- to co mam robić do tego czasu?-spytałam cała zapłakana.
- Mamy poczekać na telefon ze szpitala . Usiądz , zrobie Ci herbatę.- Posadził mnie na skórzanej kanapie. Wytarł mi lzy z policzków
i poszedl do kuchni.
Nie mogłam w to uwierzyć .. tak naprawde nic nie wiedziałam , ale to nie byl dobry moment na zadawanie pytań, nie mialam na
to sił , chciałam tylko prosić Boga by moja mama z tego wyszła.
Obejzalałm się do tyłu .Adam najwyraniej poczuł mój wzrok na sobie i delikatnie obrócił się w moją stronę . Jego opadająca
na czoło blond grzywka , zasłaniała jego duze karmelowe oczy . Był nie za wysoki , trochę wyzszy ode mnie i do tego szczupły
ale własnie to on i te jego wielkie karmelowe oczy dawały mi w tym całym smutku jakąś nadzieje , dawały mi silę i nie pozwalaly
czuć się samotną. Zawsze jest przy mnie gdy go potrzebuję , jestem mu za to dozgonnie wdzięczna . Nigdy nie znałam nikogo
tak czułego i opiekuńczego . Czasami naprawdę żałowałam, że nie mogę być z kimś takim jak on. Zawsze uwazalam że jego chłopak jest ogromnym szczęściarzem, choc ja też nie mogę narzekać, przecież mam Michała. Włanie ! Muszę do niego natychmiast zadzwnonić , przecież o niczym nie wie !
Mam nadzieję że ktoś podołał i to przeczytał :)