Nie wiem, chyba tu nie pasuje do tego świata. Co dzień na niego patrzę i z obrzydzeniem coraz szerzej otwieram oczy i pytam: jak?! Niby jest zasada, że jeśli coś ci się nie podoba, to nie patrz, zamknij oczy, wyłącz. ALE! Czy kierując się tą zasadą nie musiałabym chodzić na oślep albo wlepiać wzrok w czubki swoich butów?
Tyle rzeczy mnie ostatnio przeraża. Jedną z nich jest konsumpcjonizm, ale nie o nim chcę teraz mówić. Czymś dużo gorszym jest wystawianie się pod publikę. Wiele razy zastanawiałam się, czy ten blog to dobre dla mnie miejsce. Piszę tu często i wybebeszam się, pokazując co się we mnie dzieje. Wiele razy zamykałam tu działalność (ha! działalność to trochę za duże słowo) męczona wyrzutami sumienia, że znowu to robie, na pokaz, na czyjeś oko i osąd wystawiam swoją prywatność. Zdałam jednak sobie sprawę z tego, że to co tu robię to jedno wielkie nic. Ja nie wiem co to za pieprzona moda, by udowadniać wszystkim wokół jak piękne jest nasze życie, jak bardzo oryginalne, jak ubrania cudowne, jak jedzenie pysznie wyglądające, jak buzia taka piękna w tym świetle i filtrze nie ma żadnej krostki. Ludzie nie potrafią się wysrać bez relacjonowania tego. Internet zaciera granice, świat wydaje się mniejszy, wszędzie blisko. ALE! Co to jest do cholery, żeby szukać miłości w sieci. Ludzie! Rezygnujecie z tylu pięknych rzeczy! Z pierwszego ukradkowego spojrzenia, które jeszcze nie mówi ci, czy to miłość, dlatego nurtuje przez kilka wiosennych wieczorów. A w sieci? Jeb choć się ruchać, będę kochać cię na zawsze. Jak poznałeś mamusię? Napisałem w komentarzu, że fajne ma cycki. Co jest chyba największym w dupe kosmosem dla mnie to panny, które wrzucają swoje zdjęcia do sieci i, rozumiesz, karzą ci pisać na ile, od 0-10 jest piękna. No najlepiej jak napiszesz 11, bo jak mniej to ci zaraz hejta sprzeda, że ty masz ryj jak dupe, bo do konkursu się nawet nie zgłosiłeś. Tak, może powiesz, że jestem sztywna katoliczka, bo chodzę do kościoła i uważam, że pupa i cycki nie są po to, by każdy mógł je podziwiać. Uwielbiam słuchać komplementów swojego chłopca,czego nigdy nie zamieniłabym na obślizgłe komentarze jakiś tam obcych zwyroli.
I to nie jest tak, że wybucham tutaj sobie, bo taką wene miałam. To jeden z nielicznych tematów, które kipią we mnie od dawna. Apel, taki cichy, że pewnie nikt go nawet nie usłyszy. Ale lepiej mi teraz, gdy puszczam to w jakiś tam obieg. Podsumowując, mam nadzieję, a może nawet trochę się łudzę, że wszystko to jest winą poszczególnych bardzo żałosnych genów. A jeśli to wina równie żałosnej ery internetu, to proszę, tak bardzo proszę, niech ona się zmieni, zanim będę miała dzieci!
Inni zdjęcia: 1537 akcentovaSynuś nacka89cwa:) milionvoicesinmysoulSurowa pustynia bluebird11Na dobranoc Rusałka Admirał :) halinam*** coffeebean1Międzyzdroje milionvoicesinmysoulZ wczoraj KSIĘŻYC 76% 15.07.2025 xavekittyxSahara kładzie się spać bluebird11:* patrusia1991gd