stał pod jej oknem, przepraszał i krzyczał jak bardzo ją kocha. a ona, siedząc w pokoju ze słuchawkami w uszach, wmawiała sobie, że ten krzyk to nie do niej. łudziła się, że za chwilę znudzi mu się i odejdzie.
nie jestem chora psychicznie, ale czasami mam ochotę iść na brzeg rzeki. usiąść na ulubionym kamieniu, napisać list pożegnalny i wskoczyć z urwiska to tej lodowatej wody. a to tylko dlatego, że w taki sposób mogłabym mieć wyjebane na wszystkich i na wszystko.
Nawet nie wiesz , ile razy otwierałam okienko rozmowy , żeby do Ciebie napisać i za każdym razem zamykałam je stwierdzając , że to przecież nie ma sensu . . .
siedzę na parapecie , w za dużym dresie, w ręku trzymam kubek kakao, które już jest całkowicie zimne. Patrze w gwiazdy i myśle " Czy ty kiedykolwiek tęskniłeś.? " Czy tęskniłeś za moim głosem, oczami, żartami, zapachem, za moją obecnością.? Czy Twoje myśli chociaż przez dwie sekundy skupiły się na mnie .? Czy tak ja siadałeś na parapecie i rozmyślałeś o mnie? Czy kiedyś powiedziałeś " cholernie,mi jej brakuje " ?.
już wtedy, choć nawet nie można było nazwać tego, co odbywało się między nami, zaczęłam dostosowywać moje życie do jego planów.
Nienawidzę, gdy jestem dostępna na gadu tylko dlatego, żebyś do mnie napisał, a piszą wszyscy prócz Ciebie.
Uważaj na facetów, maleńka. To takie dziwne stworzonka, którzy magią swoich oczu potrafią wyczarować uśmiech przez łzy, miłość po grób i wieczne oddanie. Ale te dziwne stworzonka, mają tendencję do wieszania sobie majtek kolejnych naiwniaczek, które uwierzyły w ich "kocham Cię, ślicznotko", na ścianach - jak trofea myśliwskie.
-Kiedy Ty wreszcie będziesz szczęśliwa.?.
-Wtedy gdy powiem mu prosto w oczy, że go kocham a on nie ucieknie, tylko mocno mnie przytuli <3.
Każde spojrzenie w Twoje oczy jest powodem by Cię nadal kochać.
Czuję jak dym z papierosa szczypie mnie w oczy
A żar się jeszcze tli żeby zamienić się w popiół
Przypominam sobie sny o pięknej przyszłości
Do której wszystkie drzwi są zamknięte już bezpowrotnie
Lód w mojej krwi rani moje żyły i czuję chłód kolejnych dni
Które pewnie jeszcze przeżyję
Znów tylko ból zaciska mi pętle na szyi
I nie rozumiem słów, którymi mówią do mnie inni
Ich pragnień, ich gestów, ich wyrazów ich twarzy
Ich prawdy, ich szczęścia i chyba nawet ich marzeń
Weź mnie za rękę i zaprowadź na krawędź
I stój tam ze mną, aż się zmęczę i spadnę
Prowadź gdzie chcesz jestem gotowa na cokolwiek
Możesz mnie mieć więc mnie weź nie martw się o mnie
Za darmo możesz mnie zachować lub zapomnieć
Bierz co chcesz z czymkolwiek będzie Ci wygodnie
Wypluwam krew otwartą raną w moim sercu
Nie chce umierać a samotność jest mordercą .
` Dzieweczyno , po co ci to ? On cię wcale nie kocha.
Woli chłopaków z bloku i wyjść na jointa.
Ty siedzisz znów w domu . Kto zapłaci rachunek ?
Raz pokieruje się głową , a nie tym co czujesz .
Wiem , to musi być gorzkie: zostawić tak osobe.
Z którą dzieliłaś pościel a w niej sny .
I kto wie..
Może miałaś już palny , może tylko marzenia.
Może typ nie jest zły, ale to jeszcze szczeniak .
Dałaś mu szanse . Zmarnował i następne kolejne .
I wiesz komu prędziej to serce pęknie .
Wiesz kto będzie cierpieć , a kto nawet nie tęskni
Kto będzie znów łykał nasenne tabletki
swiat jest mały i wielki zarazem
Masz niefart
Zamknęłaś się w świecei bez świeżego powietrza
Otworzyłaś oczy i umysł . Miłośc to artystka
Jesteś diamentem w piasku , różą na blokowiskach.
Podstawą szczęścia jest wolność, a podstawą wolności odwaga.
Otuliła się ciemnością, smutkiem, rozmyślając o szczęściu. Stworzyła swoją rzeczywistość...
Walcz cały czas, a kiedy się potykasz wstań i próbuj jeszcze raz...!
Nic nie jest niemożliwe choć są dni gdy trudno uwierzyć w to...