Mimo tego, że jak zwykle nie wytrwałam w swoich postanowieniach mogę uznać dziś za pozytywny dzień... Po pierwsze w szkole mam lajt, niedługo wakacje, wyjeżdżam, dość mam tej monotonii, tych fałszywych ryji wokół mnie.
Chociaż swojego ryja też mam dość. Nie wiem czy ktoś to czyta, ale mam zamiar zamieszczać tu moje opowiadania erotyczne...
Co powiecie? :) Pierwsze nie ma żadnego tytułu, jest zboczone i niemądre ale pisanie sprawia mi przyjemość. Więc publikuję ;)
Jak nie chce Wam się czytać to trudno. :)
Siedzę w barze i sączę martini. Jest obrzydliwe. Ale co z tego, że mi nie smakuje. Wyglądam dobrze ze zgrabną lampeczką i kołyszącą się w zielonawym płynie oliwką.
Na skórzanej kanapie w lewym rogu knajpy siedzi mężczyzna.Starszy ode mnie. Czy nadaje się na chłoptasia, którego przedstawia się rodzicom? Nic mnie to nie obchodziło, poza tym nie zamierzałam nikogo nikomu przedstawiać. Chcę się zabawić, chcę żeby mnie przeleciał, nie obchodzi mnie czy ma żonę, dzieci, jaki jest w łóżku. Mam fizyczną potrzebę bliskości z mężczyzną. A on mi na takiego wygląda.
Ma na sobie biały podkoszulek i luźną rozpiętą marynarkę. Na pewno markowa. Do tego jeansy obciskające jego seksowne umięśnione nogi i zgrabny tyłeczek. Ile miał lat? Wyglądał na 35, ale był zadbany więc mógł mieć więcej. Wypijam martini jednym łykiem, wstaję poprawiam piersi i idę, trochę chwiejnym krokiem.
Jestem szczupła, średnio wysoka. Moje lśniące włosy są moim największym atutem. Nie jestem zjawiskowo piękna czy inteligentna, ale nigdy nie miałam problemów z uwodzeniem mężczyzn. Może widzieli we mnie materiał na laskę na jedną noc?Może to oni mnie uwodzili? Nie wiem. Przyzwyczaiłam się do ich ciepła i zalotów, a po kilku dniach odrzucenia. Cóż, może taka już byłam?
Roztrzepałam włosy palcami, wydęłam lekko usta, usiadłam obok nieznajomego i założyłam nogę na nogę.
-Ma pan rozpięty rozporek-zachichotałam zalotnie.
-A pani rozmazał się tusz pod okiem-odpowiedział z uśmiechem. Widać, że ma na mnie ochotę.
-Sama sobie nie poradzę, nie mam lusterka.
Odebrał moją zaczepkę tak, jak to sobie zaplanowałam. Przysunął się do mnie najbliżej jak mógł i wytarł miejsce pod lewym okiem. Ja w podzięce zapięłam mu rozporek, cały czas patrząc mu w oczy. Nie zdejmując dłoni z jego krocza pocałowałam go delikatnie, musnęłam językiem jego pełne wargi. Poczułam, że twardnieje. Byłam trochę pijana, ale cholernie mnie to nakręciło. Mężczyzna odwzajemnił mój pocałunek, ale zrobił to łapczywie. Był na mnie napalony.
-Chodź kotku-zamruczał i wstał. Ruszyłam za nim, on złapał mnie za zgrabny tyłek i przysunął do siebie.
-Ile w ogóle masz lat, kruszynko?
-Dwadzieścia jeden.
Po kilku minutach spaceru doszliśmy do parkingu. Była piękna, ciepła gwieździsta noc. Miałam na sobie obcisłe jeansy, czarną bokserkę na ramiączkach podkreślającą moje małe piersi i czerwone trampki. Gdy nieznajomy przyciągnał mnie do siebie i oparł o przednie drzwi swojego sportowego auta, szepnęłam podniecona:
-zaczekaj, jak Ty w ogóle masz na imię?
-mów mi Luis.
Czułam zgrubienie na jego jeansach, co mnie jeszcze bardziej nakręcało, trzymałam tam rękę i lekko masowałam, on nie przestając mnie pieścić otworzył auto i weszliśmy na tylne siedzenia. Nie było za dużo miejsca, ale byliśmy za bardzo spragnieni. To nie była namiętność spowodowana zakochaniem czy zauroczeniem, oboje pragnęliśmy swoich ciał.
Usiadłam okrakiem na jego przyrodzeniu, on ściągnął mi koszulkę,i zaczął całować mój pępek. Po co mi to było? Niepotrzebne ceregiele, rozpięłam mu rozporek i chwyciłam prawą ręką mocno jego dużego penisa, a drugą złapałam za włosy. Poruszałam nią energicznie, a on lekko sapiąc zsuwał z mojego tyłeczka spodnie. Wyjał z kieszeni prezerwatywę i wręczył mi. Zwinnym ruchem otworzyłam paczuszkę i rozwinęłam zawartość na jego cudownie nabrzmiałego fiuta. Uniosłam lekko biodra, przesunęłam w jego stronę i opadłam powoli idealnie trafiając w moją spragnioną i wilgotną szparkę. Zaczęłam porusząć się jak najszybciej i najmocniej w górę i w dół, tak żeby mieć go całego w sobie. Nie potrzebne mi były żadne czułości, chciałam mocnego rżnięcia a on z takim sprzętem mógł mi to zapewnić.
Luis jęczał i stękał pode mną i sapał jaka to jestem cudowna. Zamknij się, pomyślałam i zaczęłam poruszać się jeszcze gwałtowniej. PO chwili doszłam, było mi zajebiście dobrze, ten amator też już zapełnił zawartość gumki. Wsadził mi jeszcze palca jakby to coś miało dać.
Założyłam spodnie, poprawiłam się i wysiadłam. A on dalej leżał z przymrużonymi oczami, spełniony.
Po chwili usłyszałam zamykające się drzwi auta i kroki
-Zaczekaj, pojedziemy do mnie i zjemy kolacje.
-Okej.
Wstyd mi trochę