hm, Dzień miły, nie powiem:). Oczywiście dzisiaj musiała nastąpić jedna z tych nocy, kiedy łapie mnie ostry dołek. Wtedy stwierdzam, że ludzie są prości ale też żałośni i zastanawiam się co w ogólę tu robię.
Ale to tylko czasem tak mam xd. Później mi przechodzi i znowu wszystko wraca do normy...
Zaczyna się ostatni dzień wakacji - których dopiero zaznaję smaku. Co roku było tak, że nigdy mi się nie nudziło, zawsze się coś działo. A teraz? Jedne z najnudniejszych wakacji w moim życiu, nigdzie nie wyjechałam, nie obkręcałam się w fajnym towarzystwie ani ostro nie zabalowałam. Dopiero teraz pod koniec zaczyna się coś dziać.
Dlaczeeeegooo... ! :[