Dużo mysli w głowie... bije się,
nie są zbyt ze sobą powiązane,
burdel, burdel burdel myśli.
i nie są ani pozytywne, ani negatywne, są nijakie.
nijakie mysli... ot tak,
kłębią się, mącą, mącą.
od zawsze pragnę życ na maximum, wykorzystywać życie. Ale czy aby napewno tak żyję?
co robię ze swoim życiem? a co chcę robić?
a może właśnie tak jest jak być powinno ?
staram się, staram.
nie chce być powodem czyjegoś niezadowolenia, nie chce przeszkadzać nikomu w życiu swoim byciem, nie chce być powodem łez, nie chce być konfliktowa.
pomyślę, powiem, zapomnę uraza znika, jest dobrze, szkoda że u wszystkich tak nie ma.
Rap, rap, rapem się ustawiam/nastawiam/ rap i nie ma Tuśki, rap i znika to co chcę zeby znikło... rap to oderwanie chwili od prawdy do prawdy, na chwilę inna przestrzeń mnie otacza, inna historia inna sprawa.
"Nie brak nam intelektu to nasz jedyny as"
Nie pękaj-nie pękam.
tylko czasami
Nie chce myslec co by było gdyby, nie chce mysleć... czy lepiej iść tu czy tam. chce chwile tak jak chce.
nie chce sie wkurzac o cokolwiek, uległa do końca też być nie chce.
"Słuchasz o tym czy żyjesz tym? sam nie wiem
Z gruntu małe ma znaczenie co było, a nie jest"
"Dziś szacunek i respekt to puste słowa"