Chwile zwątpienia przychodzą z każdym spojrzeniem w Twoim kierunku. Po chwili jednak widzę Julię i myślę o meblach, jakie kupię do naszego mieszkania, o kolorze ścian i różnych dodatkach do tak zwanego życia. I zwątpienie przechodzi. Wiem, że trzeba się zebrać w sobie i przeć do przodu, bo nikt za mnie tego życia nie przeżyje. Jak na razie życie to gorzka pigułka, ale przecież sama sobie na nią zapracowałam. Nic to. Poprawiam maturę z biologii w obawie, że jak będzie tłok to z ledwo zdaną maturą przecież nie będę położną.. Później położnictwo. Zobaczymy, jak się ułoży, oby mi się udało, choć to ponoć studia takie, że nie ma Cię w domu od 7 do 21. Nie wiem jak to zrobić mając Juleńkę w domu. Najważniejsze jest to, że już nie mówię: pierdolę szkołę. Teraz bym chciała liznąć studenckiego życia, chociaż moje ograniczy się do WSM i powrotów do domu. Jakoś płakać nie będę. Zawsze mnie irytowali wiecznie skacowani "studenci", którzy myśleli tylko z kim się dzisiaj napierdolą i czy ktoś im to zafunduje. Litości. Dlatego chcę iść na studia, bo uważam, że do nich dojrzałam. Już nie będę tym irytującym szczylem, który będzie łazić wiecznie na kacu.
Now I've tried to talk to you and make you understand
All you have to do is close your eyes
And just reach out your hands and touch me
Hold me close don't ever let me go
More than words is all I ever needed you to show
Then you wouldn't have to say that you love me
`Cause I'd already know