Dręczę 'Bezsenność', a bezsenność dręczy mnie. O dziwo udało mi się w miarę spać ostatniej nocy. Generalnie niewiele się dzieje, niewiele robię i niewiele myślę, a w między czasie niewiele czuję.
Korzystając z okazji, że już coś piszę to pragnę podziękować wielu osobom. Szkoda, że Was realnie nie znam.
Szabciu - Ciebie znam chyba najdłużej i kocham całym sercem. Piszemy w sumie nie często, ale to wystarczy żebym czuła, iż kiedy będę potrzebowała słuchacza to zawsze go w Tobie znajdę. I dodatkowo przepraszam, że jeszcze nie otrzymałaś ode mnie listu, ale chciałabym Ci wysłać coś wyjątkowego, a na razie jeszcze nawet nie wymyśliłam co to ma być.
Sandru - Ile to już lat leci? Nie wiem, ale przywiązałam się do Ciebie jak cholera i zawsze poprawiasz mi humor, chociaż dzieli nas pół kraju. Zaraziłaś mnie wieloma rzeczami, mamy kupę wspólnych obsesji (byłych, obecnych i przyszłych) i generalnie podobnie myślimy.
Olka - Dzięki Tobie nadal mam reaktywację FOB i P!ATD, a także wenę na bzdurne opowiadania. I nadal ryj mi się śmieje na myśl o tym opowiadaniu co miało być o mnie, Peteyu i pierogach. Kilka szczerych rozmów też nam się chyba zdarzyło i za nie również jestem Ci wdzięczna.
Lena - Może i nie znam Cię aż tak długo, ale ze wszystkich osób, które znam w ten czy inny sposób ty najszybciej zyskałaś moje zaufanie i to całkiem mocne. Często się łapię na tym, że ktoś do mnie mówi, iż coś jest tajemnicą to na myśl mi przychodzi 'Lenie i tak powiem'. I nasza całonocna rozmowa na Skype pełna opisów Marcina, hyhy. (Miałyśmy to powtórzyć, nie?). Generalnie *lovelovelove*
Wybacznie wyróżnienie tylko czterech osób, ale to one z 'wirtualnych' znajomych znaczą dla mnie najwięcej.