Zazdroszczę ludziom, którzy potrafią cokolwiek zrobić ze swoim życiem. Ja nie potrafię i mam nadzieję się przez najbliższe dwa miesiące nauczyć. Nabyłam nawet kalendarz - powiedzmy, że ma mi to pomóc w organizacji. Aktualnie pierniki imbirowe pochłaniają większość mojej uwagi. DEBILIZM. Choćbym nie wiem jak bardzo się starała nie umiem nic zrobić. Siedzę tylko na tyłku i wgapiam się w ekran jakby to mogło cokolwiek dać. Zaiste, potrzebuję jakiegoś hobby/pracy.
A tymczasem wyłączę to diabelne urządzenie i posprzątam. Pies mi bałagan zrobił.
Od kilku dni próbuję robić za pedanta. Przerażające jest, że mi się to nawet podoba.
Hm, w sumie do sierpnia może być cienko z moimi kretyńskimi zdjęciami i notkami. Ale to w sumie dobrze.