Nienawidzę ich. *stwierdził Kacper machając nerwowo ogonem*
Wiem, Kocie. *westchnęła z poirytowaniem*
Nienawidzę!
Jesteśmy tu tylko dlatego, że dowiedzieliśmy się, iż posiadamy statyw.
Posiadamy również kompatybilny z aparatem balkon, tutdzież barierki, kolana, parapet i długo by wymieniać.
Trafiły się także upierdliwe głąbki, które uparły się iż zepsują nam całe popołudnie swoją obecnością.
Upierdliwie więc siedziały na gałęzi i, w przerwach między gruchaniem, czyściły sobie piórka.
Świnie! *warknął Kacper*
To gołębie, Kocie.
Gołąbki-Głąbki, psia krew.