Gdy byłam małą dziewczynką marzyłam o tym , żeby być do końca życia szczęśliwą , mieć wielu znajomych i przyjaciół,nigdy nie być samotną, zostać policjantką/wterynarzem...Tych marzeń było mnóstwo...Mimo wszystko teraz wiem , że żadne nigdy się nie spełni bo jestem zbyt beznadziejn , zbyt słaba. Przeżyłam zbyt wiele pożegnań z czego 3 ostatnie były najgorsze.Bły to osby którym umiałam się zwierzyć , powiedzieć wszystko...
I wiem , że te osoby zniknęły z mojego życia na zawsze , mimo że nie chciałam się z nimi żegnać..Oni...Aaach nie ważne..Mimo wszystko na każde wspomnienie o nich mam łzy w oczach...Coś czuje że powoli znowu wracam do dawnych nałogów , czyli nieustannego płakania , szukania w sobie winy itd.
http://www.youtube.com/watch?v=_eqVlxjbUpY&feature=my_liked_videos&list=LLQRgbJbsslEDOIzXHJd_QFw