Zastanawiam się, co by tu napisać. Za pewne w szkole usłyszę
" no w końcu Aga, kurwa, ileż można czekać na notkę?!" ;).
Tyle się dziło od czasu mojej ostatniej notki, że nie
wiem, co tu opisywałam, o czym wspomniałam, a o
czym zapomniałam wzpomnieć. Na pewno wspomniałam o tym,
że mam zamiar iść do fotograficznej szkoły w Kato. Mam taką
nadzieję, że wspomniałam... No nic, w kazdym
bądź razie plany się zmieniły - idę do tech. w gliwicach,
organizacja reklamy. Mam nadzieję, że wypali.
Mogę napisać też, że mam nowy telefon. Tamten był
na prawdę świetny, ale niestety ciągle się wyłączał, więc poszedł do naprawy.
Zaprzyjaźniłam się <jeśli można to tak nazwać>
z Karoliną i Tomkiem. Są to znajomi Madzi,ale teraz często
wychodzimy w czwórkę na dwór. Są na prawdę spoko i
można z nimi fajnie pogadać.
Piękna pogoda się zbliża - akurat, żeby po
testach iść się przejść w czasie szkoły :). Jeśli tylko
znajdą się osoby, którym będzie się chciało i będą miały czas
iść ze szkoły, bo zawsze będą jakieś kartk czy sprawdziany.
Jutro idę do okulisty.
Ułożyłam puzzle, gdzie jest jeden duży jacht i
2 małe w oddali - były dość ciężkie, bo dużo wody i nieba,
ale dałam radę - wkurzyłam się bo brakowało jednego puzzla :(.
Poznałam Kamila. Fajny z niego znajomy, ale ma śmieszne brwi...
...A raczej brew.
Sebastian zaczął się częściej golić.
Od razu milej się na niego patrzy ;P.
Ala zafarbowała włosy na czarno... A raczej ja jej
zfarbowałam. Jej siostra bardzo nie lubi jak
Ala ma farbowane włosy... Ale w końcu mnie poznała i nie chciała
mnie zostawić gdy byłam u niej ;).
Madzia idzie razem ze mną do szkoły. W sumie, to raczej
ja idę z nią bo to ona zaraziła mnie tym pomysłem
na orgnzcj rklm. Ostatnio często choruje. To niezbyt dobrze.
Odezwał się rzadko kiedy odzywający się Chris...
Zamknięty w swoim świecie nie widzi nic poza randkami i pisanie
m opowiadań.. Kiedyś jedno przeczytałam, ale trochę mnie
to zaczęło nudzić gdy rażące błędy rzucały się w oczy. Bez obrazy
jeśli to czytasz, a pewnie tego nie robisz :).
Ktoś mnie musi nieźle nienawidzić, żeby tak mnie strollować...
Pojutrze egzaminy... Jakoś nie czuję stresu związanego
z nimi. BArdziej radość, że potem będzie mniejsze napięcie w
szkole wśród trzecich klas, bo w końcu przez 3 lata uczymy
się właśnie do tych testów, których nie da się nie zaliczyć.
Powiedzieć, co się myśli, jest czasem największym szaleństwem, a czasem najwyższą sztuką