Gdy odszedłes i zostawołes mnie
zabrales ze sb wszystko...
nie moglam sie pozbierac po tym
jest mi trudno, poniewaz
byles moja miloscia jedyna
mowia ze czas leczy rany
lecz nie zawsze jest tak
moja dziura w sercu nigdy
sie nie zagoi... nawet gdybym bardzo tego chciala...
Gdy Cie widze wszystko powraca, nasze
wspolne chwile, to jak mowiles ze mnie
kochasz, choc bylo nie prawda...
Nie potrafie zapomniec tego wszystkiego
co nas laczylo, moze to byly tylko 2
miesiace dla Ciebie, ale dla mnie to bylo
bardzo duzo, az za duzo...
Chcialabym zebys potrafil dotrzymywac obietnic
jak np. ze nie chcesz nie stracic po tym jak
ze mna zerwales, lecz nie potrafisz i to
najbardziej mnie dobija... unikasz mnie,
i to wyglada jak ja bym Ci krzywde zrobila
lecz bylo na odwrot, ja sie probuje starac
ale ty mi nie pozwalasz na to, wiec nie
wiem jak chcesz byc moim przyjacielem skoro
sie nie starasz....bylam glupia i naiwna, zreszta jak zawsze....