Nie wiem ..Nie wiem..
Ale jak już to dwa miesiące i tydzień dziś mija. Dokładnie.
To miłe,tylko szkoda że kilkanaście dni z tego wygląda tak jakbym nie istniała..
Albo jest spoko aż nie ma tematu MY.
Na głowe mi już to wszystko siada. Bo ja już nie daje rady.
Bo trzeba się określić..w tą albo w tą..
I by każde zajęło się sobą i tyle.
Ale nie.. Cóż.. trzeba mieć jakieś hobby..
Robienie zbędnych nadziei?a może bawienie się uczuciami?
Przypomniało mi się jak o trzeciej nad ranem robiliśmy sobie obiad. ;3
Twoje frytki były najlepsze. ;d Chruuuuuupiące..
Nawet bardzo i bardziej niż bardzo.
Przepraszam że obsypałam Cię mąką,ale jak mogłeś taki brudny mnie przytulić..
Oh.. w sumie teraz wolałabym żebyś mnie taki uje*any tą mąką
przytulił niż wcale.Smutno mi !
Wkurzasz mnie,ale i tak Cię kocham.
Boże..pamiętam jak spaliłabym kuchnie gdybyś nie przyszedł i ten spalony ryż..mmm..
musiał być pyszny ; D
Poza tym,chciałabym przypomnieć że ja jem więcej od Ciebie co jest dosć przykre.;D
No jak można nie zjeść wszystkich pierogów z biedronki,no jak.?!
Trzeba być takim głuptasem jak Ty. ;d
Zraniłeś mnie tym że zjadłam więcej od Ciebie..było mi głupio.
Właśnie Kocham Cię,ale i tak mnie wkurwiasz..
serio.
Ale i tak taaaak mega mam ochotę Cię przytulić.
Martwie się o Ciebie , kminisz?
Boże.. prawie wszystko o żarciu ! ; D
No to dalej słuchamy smętów i kminimy co wymyślić mam .