Ogólnie rzecz biorąc, jest słabo. Praktycznie to nie jest.
Po pierwsze, własna przyjaciółka przelizała się z moim byłym -> szczyt chamstwa?
Jak już wie się, że po spożyciu alkoholu, nie potafimy zapanować nad własnymi emocjami, nie potrafimy być asertywni, i popełniamy mnóstwo błędów, przy okazji raniąc innych, to po prostu może go nie spożywajmy? Trzeba znać umiar, chyba?
Że niby masz dośc, a ja ?
Pd drugie, im częściej piszemy, tym bardziej zaczynasz mi się podobać. Ale co z tego? Masz dziewczynę. Co najlepsze, cały czas do mnie podbijasz. I jak ja mam to odebrać? No jak?
Serio, polecam się ogarnąć, bo zaczynam sobie robić za każdym razem nadzieję.
A po trzecie, ta szkoła mnie dobija. Już codziennie chodzę taka nieoagarnięta i odliczam do tych świąt, albo przynajmniej do weekendów. Siły wyższe, sprawcie, żeby już był 20 .12 . PROSZEEEE!
Dostałam list. Żebyś Ty wiedziała, jak się ucieszyłam, jak mama przyniosła mi go do pokoju. Czekałam na niego od dnia, w którym mi powiedziałaś :" Oczekuj".
Czytając go, miałam cały czas uśmiech na twarzy. Cieszyłam się z tego, że pomysł Ci się spodobał i z tego, że napisałaś mi tak miłe rzeczy. Dziękuję za książeczkę ;*
Jeszcze ten cytat. I to, że pamiętałaś, jak się poznałyśmy. I to, że mnie rozpoznałaś. To chyba świadczy o tym, że wbrew pozorom, trochę już o sobie wiemy, nie? Wydaje mi się, że nie zawiele, ale jednak jakiś mały kawalątek jest. Byłoby super, gydbyśmy ten kawalątek zamieniły na kawałek, a w końcowym etapie na wielki ogromny kawał. Ale to tylko takie moje 'marzenia'.
A propo marzeń. Doszło nowe-> podekscytowana.
A reszta mogłaby zacząć się choć minimalnie spełniać...
*Obrazek pobrany, nie mojego autorstwa.*
Nie mamy skrzydeł by latać a mimo tego to nasz cel.
Nie chcemy wracać w tyle nie wartych tego miejsc.
Wyżej od świata gdzie ciszej jest.
Życie ma inną treść łatwiej o sens i sedno https://www.youtube.com/watch?v=1OHYf28gjEs
"Mam wrażenie, że śmierć bez przerwy śledzi mnie swoim spojrzeniem. Każdy mój gest jest analizowany przez siłę wyższą, która decyduje o mojej przszłości jako rozkłądających się zwłok. Tak jest od najmłodszych lat. Żyję, nieustannie myśląć o tym, że pewnego dnia przestanę żyć. Wyzwala to wiele pozytywnych doznań, chociażby daje smakować każdą przeżywaną chwilę: jestem w stanie odnaleźć coś sympatycznego nawet w najbardziej beznadziejnych momentach. Na przykład jadą metrem w ścisku, zlany potem, mogę całkiem śmiało pomyśleć sobie:" Mimo wszystko co za szczęście, że żyję". Podobnie jest ze związkami uczuciowymi. Patrzę, jak kocham, czując się w obowiązku nie zmarnować bicia serca. Kiedy budzę się obok kobiety, wpatruję się w jej ucho, staram się utrwalić w pamięci jego niepowtarzalność. Wiem, że pewnego dnia będę nieruchomo leżał w obliczu śmierci i pozostaną mi jedynie wpomnienia minionej zmysłowości."
Inni zdjęcia: farewell Ozzy O. deadweather... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24