Siada spokojnie przed lustrem, zdejmuje kolczyki, rozplata warkocz, dokładnie zmywa wacikiem twarz, pozostawiając na nim swą charakteryzację. Kolejna rola skończona. Przypomina sobie przygotowania. - Jak w dramacie.. wprowadzenie, zawiązanie akcji, rozwinięcie, nagły punkt kulminacyjny i podniosłe rozwiązanie. - Dominanta na tonikę!
Artysta żyje dla tych chwil, aby pokazywać ludziom, a oni chcą, ulegają tej cudownej wizji tworzonej w polocie.
Jak czują jego emocje i tworzą swoje. Są jeszcze ci, którzy czują i chcą!
Widzi publiczność bez ruchu, która nastawiona jest na percepcję zmysłem innym niż smak i dotyk; zastanawia się,
co myślą i czują, gdyż dopatrzeć się trudno.
Nuci jeszcze jedną z arii solisty i nie zdaje sobie sprawy, że to już koniec, a słowa niezmienne pozostaną w pamięci. Dobrze znane, lecz zaśpiewane, zagrane na rozmaite sposoby przez poruszone istoty. Piękne słowa, pełne podziwu
i bojaźni, wypełnione pragnieniami i wyobraźnią.
Zanuci jeszcze wszystkie kilka razy!
Przychodzi ochota do działania, słuchania, tworzenia i zgłębiania swojej wiedzy, poznawania jeszcze niewiadomego
o kulturze, którą ludzie od wieków tak dokładnie kreowali. Szczególnie chęć przeżycia opery.
Niedługo kolejna odsłona, możliwość poruszania ludzi, radość z odbierania przez nich sztuki.
Widzi, i wie, że jest potrzebny.
- Może teraz chwila przerwy?
Ależ nie! Należy zabrać się za 9tkę Beethovena, gdzie soprany ciągną a2 przez 8 taktów na 3/2. : ] Za rozkładanie
na "funty" chorału Bacha, grę partytury w czterogłosie, śliczny walc na gitarę, Indicativus Imperfecti Activi, Indicativus Futuri primi Activi, za "ut digni efficiamur promissionibus Christi" (które za nic w świecie wejść do głowy nie chce,
a w trzecim terminie trzeba zaliczyć, żeby choć 3ójka była), za zaliczenie półrocza z pedagogiki (na której większość zachowuje się, jak gdyby nie miała nic wspólnego z osobami, które w szkole podstawowej nauczają i takowy przedmiot na studiach również miały), wreszcie za kolejną partyturkę na kwartet smykowy (ciekawe czy tym razem do zagrania przez instrumentalistów) i za śpjewy, które ostatnio zwracają niezwykłą uwagę - toż to przecież naturalny ludzki instrument! za egzaminy wstępne, za drukowanie tablic mendelejewa (żeby ławiej było rozwiązywać krzyżówki na prawach autorskich), za, za...
I tyle u mnie się dzieje.
Quantus tremor est futurus,
Quando judex est venturus,
Cuncta stricte discussurus!
Mors stupebit, et natura,
Cum resurget creatura,
Judicanti responsura.
Requiem, Giuseppe Verdi 3.04.11