Nastały ciężkie czasy.
Jedna z mych najbliższych osób wyjechała, kolejna jutro ma operację od której zależy czy będzie mogła normalnie funkcjonować w przyszłości, matura i egzamin zawodowy w tym roku, wielkimi krokami zbliża się październik (nienawidzę października).
Jednak pomimo tego jest pewna rzecz, która pozwala mi zapomnieć o wszystkich niewygodnych dla mnie sytuacjach, otóż jest to taniec. Wczoraj wróciłam z Włocławka. Czuję,że się rozwijam, nie tylko tanecznie,ale mentalnie. Coraz więcej zaczynam rozumieć i walczę ze swoimi słabościami. Wszystko nie miałoby sensu gdyby nie ci ludzi. 11 października jadę w końcu pierwszy raz na Wirującą Strefę. Zawsze było za mało czasu,żeby przygotować się z formacją, brak kasy. W tym roku stwierdziłam,że nie mogę sobie odpuścić i tam będę.
Nigdy w życiu nie wybaczę sobie błędu jakiego zrobiłam wybierając Gastrolandię. Ale któź mógł wiedzieć, że ludzie tam pracujący to osoby mające chyba zaburzenia psychiczne.
Beautiful