...ale ja uciekam z kadru!
Był początek ciepłego lata, weekend beztroski, trochę legalnych środków odurzających wprowadzanych do organizmu w nielegalnym miejscu. A teraz już pochmurne dni, katar z nosa no i kampania wrześniowa. I holenderska dziura pamięciowożyciowa. A planeta obraca się dalej, nie zatrzyma się raczej, przystanków do wysiadki nie będzie po drodze. Maszerujemy na przód. A ja czekam znów na .