Dzisiaj w nocy pełnia księżyca, czyli ja i mój fatalny sen. Nie wiem kiedy mi to minie, ale zawsze gdy jest pełnia nie mogę zasnąć. Oczywiście z tak "intensywnym" snem, mój dzień wystartował wspaniale. Od samego rana jestem wkurzona na cały świat. Jedna kawa, druga, idę po trzecią, bo mimo, że padam, nie chcę spać w dzień.To może jakieś piwo przy okazji? Wiem, wiem świetny pomysł <; I nie wiem jak wy, ale ja już rzygam wszelkimi słodyczami dzisiaj.