wypominają mi, że o deszczu i o deszczu. bo mi nic innego nie potrzeba oprocz burzy. i jest właśnie, aż własny pies mnie pokochał znow. i jak jest to nawet ja mocniejmocniejmocniej odczuwam i epatuję bo pachnie deszczem i grzmi. koledzy kolegow mowią, że jestem psychiczna bo nikt nie wie o co chodzi. ale jakby spojrzeć na to z innej perspektywy to Oni są inni. światełko mi od głośnikow świeci i jak patrzę na nie to mam haos w głowie bo tyle myśli. oja, ale błysnęło. poczułam się jakbym pod oknem miała stado paparazzi. < 3
ale teraz musze obejrzeć filmiki męża co gra.
czcionka dogodna.