Heeej. Zdaje się, że się ogarnęłam. Znaczy wciąż mało ćwiczę, ale przynajmniej dzisiaj w miarę (!) normalnie jadłam. Jutro (dzisiaj? wtf?) zamierzam ułożyć sobie cały plan treningowy, wraz z godzinami. Jadłospis muszę dokończyć (mama mi pomaga, ale jest na tyle leniwa, tak sądzę, i niechętna do tego, że jojczy mi, że przesadzam wyliczając, oprócz kalorii, węglowodany, białka i tłuszcze; na nic się zdaje powtarzanie w kółko, że to jest istotne, bardzo istotne, bo inaczej dieta weźmie w łeb) oraz dopisać godziny posiłków. I tego wszystkiego muszę się trzymać. Doszłam do wniosku, że muszę również wprowadzić kilka postanowień, które będę wdrażała w życie do końca wakacji. Wraz z otrzymaniem palnu lekcji będę musiałą to pozmieniać i wyciąć sobie czas na naukę (dłuugi czas). Zrezygnowałam również z wyzwania zumby, że tak powiem, stwierdzając, że na to czasu mi raczej nie starczy, a nawet jeśli - niekoniecznie mi to sprawia przyjemność.
Bilans:
Razem: ok. 636kcal
Bilans jest całkiem nie zły, choć musiałam nieźle wytężyć moją pamięć, by przypomnieć sobie, co jadłam. A to wszystko wina braku jadłospisu na dzisiejszy, i wczorajszy, i przedwczorajszy dzień. Co do samych kalorii to od jutra będę mieć równiuteńkie (z małymi odchyłami) 1000kcal i tak aż do końca mojej diety chyba, że coś mi się sypnie (mam nadzieję, że nie) - inaczej dieta 1000kcal nie będzie miała najmniejszego sensu. Ofc. opróćz kalorii liczą się w/w węglowodany, białko i tłuszcz, z czego te ostatnie czasami są mniejsze ilościowo na rzecz drugich i trzecich.
Ćwiczenia:
Ofc. ćwiczeń za mało, zdecydowanie za mało, ale od jutra,
bądź niedzieli będę lecieć moim programem treningowym,
który sobie ułożę. Dlatego kieruję do was dwa pytania:
1. Lepszy (efektywniejszy) jest trening Ewy Chodakowskiej czy z Mel B?
2. Znacie może jakieś ćwiczenia na wew. stronę ud?
Tylko obserwowani przez użytkownika yodeseo
mogą komentować na tym fotoblogu.