Dzisiaj poraz pierwszy od paru tygodni czuje sie jak TOTAL SHIT.
Chce do Polski , bardzo bardzo bardzo ...
Tesknie do niego , chce go w koncu przytulic, jak najmocniej sie da.
Mama jedzie dzisiaj w nocy do Indii. Na serio nie myslalam ze to mnie tak zasmuci , marzylam o wolnej chacie , o imprezachhh , o wolnosci , ale akurat teraz nie chce byc sama... : /
No coz , to tylko 10 dni (: zreszta pewnie mi jutro przejdzie .
Szkola byla nudna , jak zawsze , przysypialo mi sie troszeczke . Nie bylam na w-f'ie poraz kolejny !
juz chyba z 3 miesiace nie chodze na to gowno .
W piatek do miasta , trzeba wypic za smutki, c'nie?
No to na mnie chyba juz pora... Branoc