No cóż. I teraz znów się tak zachowuje , znów leże w domu i cały dzień myśle o tym jak bez sensu jest wszystko. No jestem chora , zapalenie struin glosowych i zero mówienia...Mam sie poprostu oszczedzac jezeli chce jeszcze w zyciu z kims normalnie porozmawiać.
Tak więc ciągle ciągnie się zima a co za tym idzie nic się w życiu nie zmienia bo to na wiosnęludzie zaczynją byc dla siebie mili i życie jest przepełnione nutką magii. No ale cóż , w tym roku wiosny nie bedzie a lato jak zawsze przpełnione bedzie falą deszczów i falą alkoholu ;) Wiec dla milosnikow dobrej zabawy to zbytnio nic nie zmiania.
U mnie z koleji nic się nie zmieniło , dalej siedze i myśle czym by tu się zająć . I tak szczerze to dalej nic ciekawego nie udało mi się wymyślić :) Zaczełam sie uczyc ale nie ma to dużego wpływu naj tegoroczne świadectwo , jest już definitywnie za póxno na drastyczne zmiany. Posprżatałam w pokoju a dziś wyniose łóżko , spanie na łożu któlewskim samotnie to nie dobre rozwiązanie dla osby przechodzącej silną depresje osobowościową. Powiesze sobie wielkie lustro a za łożko będzie służył mi materac , nie wiem jak przyjmie to moja mam ale przy ostatniej sytuacji nie bedzie zbytnio poważać moich decyzji. Czy to dziwne że boi się o mnie ? raczej tak.
Ostatnio tez kilka razy przytrafilo mi się dzownić do swoich przyjaciół i usilnie próbowac się z nimi ustawić na zwykłe pogawędki , ta oto próba skończyła sie fiaskiem. Także nie wysilam się już bardziej i czekam na ich odezw w moją strone :) O ile takowy będzie. Jeżeli nie to trudno oddamy sobie fartuszki przyjaźni i kazdy z nas odjedzie na swoim jednorożcu w szarobure bajeczne życie które niestty nie przypowina słodkiego happy endu z bajek. To jest raczej tragiczna opowieść o rozbitych rodzinach , pobitych szklankach i masie wódki.
Amen