Bo czasami nie jest ważne nic co widoczne...
...a to co w głębi, to co pozornie jest niedostrzegalne dla obcych, w rzeczywistości widać na odległość. Bo prawda zawsze ujawni swoje oblicze...
i można myśleć, że on nie wie, że ona nie wie..... ale to tylko błędne spekulacje.
Jedna myśl goni drugą, trzecią wymija na zakręcie, a kolejną roztrzaskuje... w poprzek oczu. I ani górą, ani dołem.... więc trzeba przez środek.
Szczerość jest męcząca.... ale i tak popłaca. Złoto dla odważnych, którzy nie boją się wyrazić swojej opinii, patrząc prosto w oczy.... nie w twarz - tylko w oczy.
....i bezpieczniej jest stąpać twardo po ziemi, niż ciągle gonić za piórkiem unoszącym się na wietrze....
...a tak w ogóle to czasami lepiej pogodzić się ze stratą czegoś cennego niż z uporem maniaka o to walczyć...... bo niektóre rzeczy nie są do odzyskania.......
"....o cóż właściwie chodzi? I tak nie ma ocalenia.. można oszaleć lub dobrowolnie siebie zniszczyć..."
Zaczęła się autodestrukcja.