Zrobiliśmy przystanek na stacji benzynowej.
Usiadłyśmy przy fontannie.
Przyszedł do mnie, zaczął się ocierać i mruczeć.
Lubię koty, wzięłam [jak się okazało] ją na kolana.
Nazwałyśmy ją Kizia Mizia.
Była w ciąży.
I chodziła za mną.
Zwierzęcy magnetyzm.
Moja siostra jednak powiedziała, że koty to szatańskie stworzenia.
Mam coś z Szatana?
Może.
Z czarownicy na pewno.