Nie zliczysz, ile razy mówiłaś, że jest okej, a tak naprawdę rozpierdalało cię od środka. Nie zliczysz, ile razy uśmiechnęłaś się, chociaż miałaś ochotę płakać jak dziecko. Nie zliczysz, ile razy oszukiwałaś samą siebie, że on cię kocha. Nie zliczysz, ile razy spierdoliłaś coś, na czym ci cholernie zależało. Nie zliczysz, ile razy miałaś ochotę umrzeć, zapaść się pod ziemię, po prostu zniknąć. Nie zliczysz, ile razy tak bardzo pragnęłaś być szczęśliwa, a za każdym razem znowu coś stawało ci na drodze. Pewnych rzeczy nie da się policzyć, bo niektóre błędy popełniamy zbyt często.
Są takie piosenki przy których zatykasz uszy i zdjęcia dla których zamykasz oczy. Są też zapachy, których wolisz nie pamiętać oraz usta, dla których zrezygnowałabyś ze świata.
Bo przyjaciół nie poznaje się wtedy gdy płaczą z nami, kiedy straciliśmy chłopaka...
Tylko wtedy, gdy każą nam się otrząsnąć i nazwą zjebem! Kiedy przypierdolą ci, gdy robisz sobie siarę :D
Gdy idą z Tobą i robią to co Ty, chociaż przypał mają gwarantowany.
Nie wtedy gdy pomagają przy ściąganiu na klasówce, ale wtedy, gdy też dostaną jedynkę i z pocieszeniem mówią "aaa co tam, lubię poprawy"
Gdy jesteś dla nich jak siostra, a nie jak ktoś z kim można sobie pogadać na gadu.
- za kim najbardziej tęsknisz ?
- hmm .. tęsknie nim, za tym który nauczył mnie żyć .
- jak to nauczył żyć ? przecież każdy to potrafi .
- ja nie potrafiłam . na szczęście spotkałam go na drodze , który pokazał mi jak się śmiać , kochać , jak czuć się szczęśliwą ..
- to pewnie nauczył cię też i płakać ..
- niee , płakać nauczyłam się sama .. wtedy , gdy odszedł bez słowa pożegnania
To tak, jakbyś krzyczał, ale nikt nie może cię usłyszeć. Czujesz się wręcz zawstydzony, że ktoś może znaczyć dla ciebie tak wiele, że bez niego czujesz się nikim. Nikt nigdy nie zrozumie, jak bardzo to boli. Czujesz się beznadziejnie, jakby nie było dla ciebie ratunku. A kiedy jest już po wszystkim, praktycznie marzysz o tym, by ponownie przeżywać to całe piekło, bo razem z nim przychodzą też miłe chwile
Powiedz mi proszę, co myślisz chociaż raz. Wykrzycz mi głośno, wszystko co byś chciał.
- Kocham Cię . powiedziała patrząc na chłopaka jej życia .
- Mówiłaś coś ? powiedział chłopak wyciągając z uszu słuchawki .
- Mówiłam , że ładna dziś pogoda .
- Ja Cb też . włożył słuchawki do kieszeni i pocałował ją .
Ostatnie spojrzenie pamięta się najdłużej.
Pokochać to największe ryzyko ze wszystkich. To oddanie swojej przyszłości i swojego szczęścia w ręce drugiego człowieka. To zaufanie bez reszty. To odsłonięcie swoich słabości. I tak właśnie Cię kochałam .