No więc dzisiaj miałyśmy pobutke o 10:28. Ubrałysmy się w faajne żeczy. Nastepnie zeszłyśmy do kuhni, jedzac sniadanie(tosty plus ricore(taka kava(caffe))) i zdominowałyśmy dziołche1 by znami poszła na osiedle. Spotkałyśmy sie przy trzepaku. Słucha
łysmy peji i meza. Wyszystko było by fajne gdyby nie to ze musiałyśmy isc do firmy sasiada i robic wianki.
Ale na szczescie przyszedł W spedzalismy czzas baaardzo ciekawe (zaliczajac kazda pozycje na kanapie)bo z takim człowiekiem nie da sie nudzic. Sorki że taka krótka notka!!
Kocham W:*
Pozdrowas dla tych na trzepaku i dlatych co komętuja i dla Peji Meza i dla W;*
K
O
M
E
N
T
O
W
A
Ć
!!
!!
!!