Cześć
Mój standardowy tekst - DAWNO MNIE TUTAJ NIE BYŁO- i tym razem zostanie wykorzystany.
Czy coś się u mnie zmieniło? Skłamałabym, gdybym zaprzeczyła. Zmieniło się i ja sama się zmieniłam. Brakuje mi dzieciństwa. Tych chwil, w których nie trzeba było niczym się przejmować. Tych chwil, kiedy wszystko się chciało robić i wydawało się, że świat leży u naszych stóp. Chciałaś być księżniczką- byłaś księżniczką. Chciałaś mieć duży dom, dzieci, psa, samochód i miliony przyjaciółek, z którymi gadałabyś
o tym, jakiego idiotę wzięłaś sobie za męża- zamykałaś oczy, a gdy po chwili je otwierałaś dzięki wyobraźni miałaś to, czego pragnęłaś.
Brakuje mi tej radości, z którą kiedyś łaziło się po parku z chłopakami,
albo, gdy łowiliśmy ryby w stawie za pomocą prowizorycznej wędki zrobionej z krzywego kija i sznurka. Wtedy wszystko miało sens,
choć z punktu widzenia naszych rodziców skakanie po kałużach
w nowych spodniach było niedopuszczalne i całkowicie tego sensu pozbawione. Zdarte do krwi kolana, rozdrapane strupy były raczej wyrazem odwagi i waleczności niż formą niedołężności. Im większe ktoś miał "obrażenia wojenne" tym bardziej był lubiany, szanowany, traktowany jak dorosły, bo przecież zniósł tyle bólu... I chociaż w głębi duszy czuliśmy,
że w domu ryczał mamusi w spódnicę, to dla nas był bohaterem.
Ach, dałabym wszystko, by wrócić tam ponownie.
Wtedy nie liczyło się, kto jak wyglądał, czy miał bluzkę za 20, czy 100 złotych; jaki miał komputer, bo żadne z nas nie miało pojęcia, że coś takiego istnieje, czy jaki kto miał telefon, bo nikt go nie miał.
Chociaż nie mieliśmy tych wszystkich bajeranckich gadżetów do tej pory pamiętam tą radość, gdy udało się zwiać mamie z domu i "jeszcze 5 minut" pograć w piłkę, poganiać się albo pojeździć rowerem.
Dzisiaj tego nie ma...
Nie ma tej radości, szczerości i wolności,
co kiedyś. Człowiek zmienia świat, świat zmienia człowieka,
a człowiek zmienia spojrzenie na uczucia i zatacza błędne koło.
Smutne jest to, że ta dziecinna radość ze szczerego uścisku, spojrzenia innego człowieka została w nas stłamszona. Nie potrafimy już cieszyć się małymi rzeczami, wszystko jest "zjebane".
Sami siebie oszukujemy, sami jesteśmy sobie winni, że żyjemy w świecie niesprawiedliwości, fałszu i kłamstwa, że nie potrafimy najzwyczajniej
w świecie kochać drugiego człowieka i otworzyć się na niego, "a te słowa, słowa najpiękniejsze- niewypowiedziane"
" Tak trudno jest kochać, w XXI wieku, kiedy słowo miłość nie eksploduje już od nadmiaru uczuć. Nawet powiew wiatru zagłusza bicie serca, a obraz osowiałej ulicy zakrywa twarze zakochanych buntowników. To nie miłość."
Mogłabym tak pisać i pisać bez końca... Ostatnie dni sprawiły, że włącza się we mnie coś, czego nie doświadczałam do tej pory- uczucie, które powoduje, że mam ochotę dzielić się swoimi przemyśleniami z innymi ludźmi, jakaś siła, która nie pozwala trzymać mi tego w sobie. Może tak właśnie zaczynają wariaci... ale jeśli nawet jest to początek mojego wariactwa, to chcę, by trwało ono jak najdłużej.
Buziaki
Inni zdjęcia: Ja pati991Ja pati991Ja pati991Na zamku pati991Ja :) nacka89cwaW Ciechocinku pati991Ja nacka89cwaPrzy armacie pati991Nad morzem pati991Na tle morza pati991