Nie potrafię powiedzieć co to jest...
Chyba jakieś sygnalizatory, gdzieś niedaleko dworca zachodniego...
"Teorie i zasady nie są ani prawdziwe, ani fałszywe. Są jedynie mniej lub bardziej przydatne."
Może i napisałabym coś sensownego, ale mam w głowie pustkę... Próbuję przemyśleć pewne sprawy i toczę bitwę o własną akceptację... Podobno tak niezbędną... Do tego robienie tego, co mnie mniej lub bardziej interesuje... Rzeczywistość przyszła i się zadomawia, chyba na dobre... Wytrwałości !
Swoją drogą nie lubię być ograniczana, ale jak mus to mus ;)) Ee!
PS. Jutrzejsza niedziela i późniejszy poniedziałek mimo wszystko nie zapowiadają się zbyt ciekawie... ;/