Czy zycie jest az tak okrutne ...Wiesz..dzis czuje sie dziwnie..Jeszcze dziwniej niz zawsze..!.Tak chyba jeszcze dziwniej..ogrania mnie coraz wieksza OBOJETNOSC..tak jakby nic sie nie liczyło jakby nic nie mialo sensu..Nie obchodzi mnie to czy przechodzac przez jezdnie potraci mnie samochód czy nie..Nie obchodza mnie ludzie mijani na ulicy nawet gyd krzywosie spojrza..ale nie smuce sie..czuje sie taka tylko obojetna..Jest mi po prostu wszysko jedno ..nawet smierc? tak nawet to ..To jest gorsze niz cierpienie taka pustaka w srodku jakby wcale mnie nie było..Tak jakbym czuła sie duchem...Kiedys napisał mi pytanie : "Az tak bardzo mnie niewidzisz?" odpisałam tylko tyle "pytasz czy ciebie nienawidze..hmm niekiedy czuje ze tak..tylko teraz nie czuje nienwisici ani zalu ani smutku.. radosci czy zadowlenia..czuje teraz OBOJETNOSC.. to jest bardzo dziwne .. rano zawsze wstawałam z mysla" o boze znowu musze wstac"..a teraznie teraz wstaje ide sie myc, jem sniadanie ale to wszysko robie bez zapału..bez tego co kiedys napedzało całe moje zycie.. ale czy to przez niego nie chyba nie..bo wtedy bym cierpiała.. a ja juz nie cierpie..Moze to ja sama tak zrobiłam alby własnie juz nie doswiadczyc cierpienia nie wiem..ale chodz ze mna .. pokaze CI jak wygldał kiedys moj dzien..Wtewdy było pięknie wtedy słonce sie usmiechało..Wtedy.. tak własnie wtedy zyłam naprawde..ale to było wted..juz nie dzis juz nie jutro..Ale cho juz nie bede mówic o dzisiaj..Chodz...