Jak byłam mała to miłość znaczyła dla mnie tyle, co gdzieś znaleziona stokrotka, która potem
zwiędła, prawie nic. Miłość to była mama i tata, ken i barbie, książę i królewna. Kiedy ktoś się
całował, robiłam śmieszną minkę, mówiłam "fuuj" i odwracałam głowę.
. Nie chciałam, żeby jakiś chłopak mnie przytulał. Ważniejsze było układanie mebli w domku
dla lalek i skakanie po kałużach... teraz wszystko się zmieniło. Kiedyś, nigdy nie oddałabym lizaka za
spędzenie z Tobą czasu. Teraz, za 5 minut przy Tobie oddałabym cały świat. '. <33
A , tak jakoś na łezki i wspomnienia mi się zebrało . Kurde jak mozna tak szybko się zakochać , A tak długo próbować się odkochać ?? To jakies pierdolone nieporozumienie . Idę ogarnąć tego doła i tą pierdolona zapłakaną twarz .
Paaa<3
A tu jeszcze jakaś nutka na zły dzien . <3