Hej Kochani ;) Przepraszam za wczorajszą nieobecność, ale byłam w szpitalu z siostrą ;)
obiecuję, że w weekend nadrobię wszelkie zaległości ;)
jutro napiszę o konkursie ;)
nieustannie spoglądałam w jego oczy, by patrzeć na swoje szczęście.
ona już wylała wszystkie łzy pod tytułem ' On. ' . a teraz, kiedy ona się uśmiecha i jest cholernie szczęśliwa, on żałuje, że kiedykolwiek mógł ją zranić.
a najbardziej cieszę się z tego, że już się z Ciebie wyleczyłam i potrafię ułożyć sobie życie bez Ciebie w roli głównej.
nawet już polubiłam to, jak perfidnie rozpierdalasz mi życie. jesteś wyjątkowy, możesz wszystko.
nawet by mi nie przyszło na myśl, że ktoś taki jak Ty, będzie tak ważny w moim życiu.
beztrosko patrzę na Ciebie, jak kilkuletnie dziecko zapatrzone w obrazek. napawam się Twoim widokiem, a podświadomość tylko mi cicho uświadamia, że tak naprawdę nigdy nie będziesz mój. wybacz moje irracjonalne łzy, które stają mi w oczach na Twój widok. świadomość, że jesteś tak blisko, a jednak tak daleko nie daje za wygraną.
i co ja mogę zrobić, że na widok Ciebie w oczach pojawiają mi się łzy?
Wróć, to już przestało byc śmieszne
Były momenty gdy tak cholernie Cię potrzebowałam, gdy cały ten ból skupiał się w klatce piersiowej i przygniatał nie pozwalając oddychać. Nie było Cię wtedy, nie było w tych najgorszych chwilach,gdy wypuszczałam z rąk swoje życie. Co robiłeś kiedy ja wytyczałam na nadgarstkach kolejne ścieżki bólu? O czym myślałeś wtedy kiedy ja leżałam nago na zimnych płytkach łazienki i próbowałam się przekonać, że to wszystko ma jednak sens, a pragnienie śmierci to tylko przejściowy okres. Nie słyszałeś mojego płaczu przeplatanego z krzykiem. Zabrakło Cię, a teraz wracasz ,gdy już nauczyłam się być silna. Nie po to umierałam kilka miesięcy temu żebyś teraz to spieprzył.
Byłeś pierwszym, którego pokochałam, pierwszym którego straciłam
a może ktoś chce przygotować notkę lub wysłać zdjęcia?