Wciąż tłumaczę sobie, że przecież nie można nikogo uszczęśliwiać na siłę, nie można kazać mu kochać. Powinnam odpuścić, zapomnieć. Zacząć żyć normalnie, prawidłowo funkcjonować. Potrafić każdego ranka spojrzeć w lustro z dumną miną i bez skrupułów powiedzieć "Jest coraz lepiej, wciąż robisz postępy. Dasz radę, bo jak nie Ty to kto?" Są jednak momenty na które nie masz wpływu, sytuacje w których nie potrafisz kontrolować swojego umysłu i swoich emocji. nie warto, zbyt bardzo to boli. ________________________________________________________________________________________