Takie tam , nielegalnie stojąc na klombie.
Znowu to robię. Ukrywam go, mimo, że wiem, że w najmniej oczekiwanym momencie przyjdzie i moje życie znów legnie w gruzach. Powiem tak : w końcu się ode mnie odpierdol. Robi się lepiej, Nadzieja powraca, ale ty się nie poddajesz. Szczerze mam cię dość.Bólu, spierdalaj. Chociaż myślę, że to po części moja wina. Wiele wycierpiałam ostatnimi czasy. Fałszywość ludzka zaczęła mnie przerastać, więc świadomie zaczęłam starać się żyć z Tobą w ukryciu.
Dzisiaj przeglądałam zdjęcia. Stare, porysowane płyty po prostu wpadły mi w ręcę. Z uśmiechem na ustach, włączyłam płytę nr.1. Znalazłam nasze zdjęcie, uśmiechnięci, na spacerze w lesie. Nie potrafiłam się opanować. Łzy same zaczęły ściekać po policzkach. Nie poddawałam się, kliknęłam "Dalej". To był błąd. Zdjęcie całej ekipy przy ognisku i ja wtulona w ciebie. Nawet nie warto pisać, co zrobiłam z tą płytą. Minęło już tyle czasu, tyle wylanych łez, tyle smutku i cierpień, a nadal nie wiem dlaczego się nie pożegnałeś.
Chyba cię kochałam.