photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 29 GRUDNIA 2012

opowiadanie T.T

Była to bardzo wspaniała dziewczyna

Często powtarzał: Ty moja jedyna

Bała się najgorszego ze kiedyś ja porzuci

Nie będzie chciał jej znać - ich czas nigdy nie wróci...

Wiedziała, że wtedy życia by nie miała

Nie dałaby rady.. Za mocno kochała

Po jakimś czasie nie tak samo było..

Zero jego wyznań... Cos się w nim zmieniło..

Coraz rzadziej się z nią spotykał

Gdy mówił: Kocham wzroku jej unikał

Czuła jakby była z obca osoba

Czegoś się bała, nie była sobą

Przytuliła go mocno,

Mówiła: kochanie....

Nie sądziła, że dziś nastąpi ich pożegnanie....

Zaczął mówić cos...: wiesz, mam Cię dość

Ona milczała, tylko łza cichutko

Po jej policzku spływała

Mówił ze pokochał inna juz

Nie wiedział ze dziewczynie

Właśnie wbijał w serce nóź

Siedziała sama myśląc o tym, co się stało

Nie mogła uwierzyć... Tak ja to zablolalo

Do domu wracać nie chciała..

Poszła na skarpę.... Miejsce, które tak bardzo lubiała..

Miejsce... Gdzie wszystkie swe smutki i żale wylewała...

Myślała czy teraz jest z ta dziewczyną...

Czy do niej tez mówi: jesteś tą jedyną?

Zranił tak bardzo jej małe serce...

Przyzekla ze nie da zranić się nikomu więcej..

Nastepnego dnia jego ujrzała

Uśmiechniętego z nią idącego i nagle się zaśmiała

Wszystkie wspomnienia szybko wracały....

I znowu do oczu jej łezki napływały...

Poszła do domu

Sięgnęła do szafki z lekarstwami....

Wzięła wszystkie tabletki

I uciekła trzaskając drzwiami

Chciała umrzeć w miejscu

Gdzie kiedyś z nim była..

Poszła na skarpę i własnym oczom nie wierzyła...

Słyszała jego piękne wyznania

Płakała i była juz bliska skonania...

Mówił: jej naprawdę nigdy nie kochałem...

To na ciebie jedyna cale życie czekałem..

Tak ja te słowo mocno zabolało

Upadla na ziemie, nie wiedząc, co się stało

Wyrzucała sobie swoja naiwność...

Wierzyła, gdy mówił: to musi być miłość....

Otworzyła oczy i zobaczyła ją....

Patrzyła na nią i pomyślała

Ze to ta sama dziewczyna

Która jej ukochanego odebrała..

Zerwała się nagle i biegła przed siebie

Krzyczała: nienawidzę cię! Nie wybaczę Ci tego!

Zabrałaś mi wszystko.. Mojego kochanego!

Więcej powiedzieć nie zdołała

Wyjęła tabletki...

I jedna za druga łykała...

Krzyknęła tylko:

Boże wiesz, jakie jest moje marzenie....

Posiedzę, poczekam na jego spełnienie....

Poczuła się senna... Co chwile upadała...

Zobaczyła tego, któremu cala się oddala....

Próbował wziaść ja na ręce.....

Mówiła: nie dotykaj mnie nigdy więcej!

Oczy jej się zamykały.....

Tylko usta te same słowa powtarzały....

Nigdy mnie nie kochałeś.... Zbędne nadzieje mi dawałeś...

Komentarze

moodeleczka siema. świetne opowiadanie. wbijesz ? :3
29/12/2012 20:53:28
Junior xwikuuux spk ;D
31/12/2012 12:45:32
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika xwikuuux.