tak właśnie .
Ja potrzebuję tylko troszkę szczęścia, nie musi być dużo,
troszeczkę. Tak żeby obudzić się przy kimś, kto mnie
kocha i móc stwierdzić, że jestem szczęśliwa. Tak po prostu.
Bo mnie kocha, bo jest, bo chce być i nie odejdzie.
no i to już jutro, na spokojnie z całkowitym wyjebaniem..
za dużo się wydarzyło, nie mam zamiaru się bardziej
stresować.. w piątek przyjedzie M. mam nadzieję że jakoś
się poprawi, a w weekend rodzinnie.. byle nie zwariować.